Co zrobić z Charonem? R.2
Pani Janina Kraj Raczyńska. Zgodnie z obietnicą. Drugi rozdział przygód Charona. Pierwszy rozdział jest w moim archiwum, pt. Sąd Ostateczny. Jeśli się spodoba wyślę dalsze rozdziały
Charon spał długo i spokojnie, aż go
obudzili, ten staruteńki i ten kopytkowy.
Czas teraz na ciebie.
No dobra, decydujcie, odrzekł dość jeszcze
zaspany.
I ty tak mówisz, żadnej bojaźni nie widzimy
w tobie, pokaż papiery, zobaczymy na którą
stronę sobie zasłużyłeś.
Papierów nie mam żadnych, przecież całe
życie spędziłem przy rzece, w nic się nie
mieszałem, przewoziłem tylko, obca mi była
władza i kariera, gdy była chwila
wytchnienia od wiosłowania, czytałem
gazety, różne mądre księgi, czasem film
jakiś znalazłem w laptopie, świat więc znam
tylko z widzenia, bezpośrednio w nim nie
uczestniczyłem, czyli nic złego i dobrego
nie da się do mnie przylepić.
Ci dwaj słysząc to, spojrzeli po sobie,
zakłopotanie mieli wymalowane na czole,
odeszli więc na stronę by Charon nie
słyszał o czym debatują, a temu znów spać
się zachciało.
Najpierw skierowali kroki ku amforze, bo
tam było jeszcze co nieco, gasili
pragnienie, szukali rozwiązania, aż obaj do
wspólnego wniosku doszli, że to przypadek
nie do przewidzenia, długo deliberowali,
żaden Charona nie chciał, typ jakiś
podejrzany, ale zostawić go poza budowlami,
honor nie pozwala.
Charon tymczasem, znów zapadł w drzemkę.
Oni zaś, popijając gęsto, rozwiązania nie
mogli znaleźć, jak amen w pacierzu, na
słowo pacierz, kopytkowemu, aż ciarki po
grzbiecie przeleciały, ale nie dał tego
poznać po sobie, bo to przecież gra była
podobna do pokera.
Czas mijał i trzeba wkrótce zamknąć wrota
budowli i jednej i drugiej. Znów do amfory
sięgnęli, a tam spod rubinowego płynu już
dno prześwitało.
Historyk lub przenikliwy obserwator jakiś,
gdyby mógł zjawisko to skomentować,
rzekłby, iż ci dwaj piastowskie mają
korzenie, bo tam w kraju między Odrą a
Bugiem w ten sposób rozstrzygano wiele, z
różnym skutkiem przecież.
Te piastowskie geny chyba zadziałały,
wreszcie znaleźli jedyne rozwiązanie.
Ty go nie chcesz i ja go nie chcę, tak
rzekli do siebie, więc nie ma wyjścia,
niech łazi gdzie chce, raz u ciebie raz u
mnie, według jego widzi mi się.
Hotelik na zewnątrz mu wybudujemy rzekł
staruteńki, stołować się może albo na
pastwiskach niebieskich, albo u Ciebie w
karczmie, co Rzym się nazywa.
Skończyli te resztki, co jeszcze w amforze
zostało, potykając się często wrócili do
śpiącego Charona i go obudzili.
Charonie rzekli, niemal jednocześnie, masz
tu paszport i wizy dożywotnie do lewej i
prawej budowli, rób co chcesz, przebywaj
też gdzie chcesz, byleś nam za bardzo nie
zawracał głowy, ale mieszkać będziesz na
zewnątrz, w hoteliku, który ci stawiamy.
Straże cię nie zatrzymają, ale możesz tylko
przechodzić rurami od Frani.
Zaspany i obojętny na cały ten zamęt Charon
wziął paszport, swoje zdjęcie wkleił i
dopiero potem zaczął myśleć, cóż tym fantem
zrobić, pytał sam siebie, fortel to czy
nagroda za życie nijakie.
Powoli docierało do niego, że łodzią już
pływać nie będzie, ale z czasem, już w tym
w nowym - starym świecie coś trzeba
robić.
Mogę wszystko zwiedzać, rozmawiać z
wszystkimi, mogę obserwować co się będzie
działo, mam pamięć absolutną, maszyny do
pisania więc nie potrzebuję, mogę zostać
reporterem!
Ale, ,komu mam to opowiadać, kiedy poza
budowlami nic już nie ma?
Zostawmy tedy Charona z jego dylematem,
niech coś wymyśli, przecież są jeszcze
jakieś inne światy!
Komentarze (14)
Dziękuję Autorze, masz ogromną fantazję. Podziwiam.
Xawery. Pierwszy odcinek to "Sąd Ostateczny"
Znajduje się w moim archiwum bejowym. Pozostałe części
już są kolejno wpisywane, dzień po dniu.
Wróciłem, ale chyba nie do początku, proszę Autora o
naprowadzenie, gdzie szukać pierwszych rozdziałów, bo
rzecz wielce ciekawa.
Jutro następny rozdzialik. A co do spania
Charona, nie dziw mu się tyle tysięcy lat bezsennych
spędzonych na przewożeniu. I zdarzył mu się hotelik
luksusowy, jak miał nie skorzystać.
W takim razie poczytamy zobaczymy...
To znaczy ja zobaczę :)
milyeno: za wcześnie na ocenę, jest kilkanaście
rozdziałów, jak skończyłem sam się zdziwiłem co wyszło
z , najpierw zamierzonego żartu pisanego. A że nie
pije? To przecież nie rozprawa naukowa, a w końcu,kto
wie jak to będzie wtedy.
Staruteńki nie pije. Z kopytkowym nie dyskutuje, bo
ten jest z innej bajki :) Kopytkowy nie ma honoru i
jest strasznym zazdrośnikiem :)
Na lewo można sobie zasłużyć, na prawo darmo jest :)
Na końcu brakuje pytajnika??
Najważniejsze, czego chce Charon, mz stanowczo za dużo
śpi ;)
Wybacz moje bajdurzenie na użytek własny :)
Pozdrawiam z podobaniem :)
Halinko, tak się złożyło, że znasz ledwo malutki jego
przygód. Jest kilkanaście rozdziałów.
Opowiesci o Charonie miałam przyjemnośc juz czytać
swego czasu.
Nareszcie odważyłes sie pokazać:) Brawo Zbyszku:)
Fajne przygody
Ja też lubię tę Twoją ciekawą powieść. Ciekawą, bo
nietypową, z pogranicza naszych dziejów i światów
nieznanych.
Janina Kraj Raczyńska: Jutro dalsza część i tak aż się
znudzisz? Wcześniej regulamin zabrania.
Ciekawe ...
i ciekawie napisane
i refleksyjnie
:))
Pozdrawiam i czekam na dalej.
Tak, są :) Pozdrawiam serdecznie i daję głosik +++