Co zrobiłeś Panie
Pytanie do Boga...
Co zrobiłeś
z mym życiem
Ty.. który zwiesz się miłością.
Co zrobiłeś
że dzień miesza się z nocą
a noc z dniem.
Co zrobiłeś
mym oczom
smutnym, bez wyrazu
spowiłeś mgłą
skąpałeś w morzu łez.
Co zrobiłeś
mym ustom
drżącym z rozpaczy
w ciągłym grymasie bólu.
Co zrobiłeś
gdzie jesteś
uwolnij mnie..
przecież zwiesz się miłością.. Panie.
a może nie jesteś...
autor
GrażynaB
Dodano: 2017-07-10 18:34:42
Ten wiersz przeczytano 1175 razy
Oddanych głosów: 31
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (36)
Mamy wiele pytań do Boga Myślę że nas słyszy i pomaga.
Pozdrawiam Grażynko.
Głęboka refleksja i żal wyczuwalny w każdym wersie.
Podoba mi się wiersz, moje klimaty:)
Pozdrawiam:)
Bardzo osobisty jest to wiersz?
Grażynko, wiem jedno i jestem tego pewna, że nie tylko
Ty do Boga masz takie pytania…
Wiem jedno, że kiedyś otrzymamy na nasze pytania
odpowiedź …
Pozdrawiam jak zawsze serdecznie i uśmiech ślę, Ola:)
Bardzo wielki smutek każe zadawać nam takie
pytania.Odpowiedzi szukaj w sobie.Pozdrawiam.
Poruszający wiersz... w obliczu nieszczęścia
przychodzą do głowy takie właśnie myśli
Pozdrawiam serdecznie z uśmiechem. :) wpadniesz znowu?
:)
Stwórca jest różnorodnością tworzenie nowego czasem
jest zaprzestane by interweniować w tym co już jest
Sławomir.Sad i GrażynaB - Oboje macie rację. Drugi
człowiek pomoże rozmową, lecz nie będzie rozumiał
centrum problemu drugiego. Na bazie rozmowy dopiero
można usłyszeć swój własny problem. Pozdrawiam
Uczuciowy wiersz i warto wierzyć...
Pozdrawiam milutko:)
Smutek godnie podany...
+ Pozdrawiam
Wzruszasz i poruszasz swoim wierszem Zawsze zadajemy
pytania Bogu a na odpowiedź trzeba czekać bo czasem na
dziś są pytaniami retorycznymi
Pozdrawiam serdecznie Grazynko i przytulam sercem :)
Smutny, wzruszający wiersz.
Dobrego dnia Grażynko,
sił dużo.Pozdrawiam serdecznie:)
Bóg mieszka w nas a więc zsyła nam ludzi co pomogą w
chwilach trudnych Pozdrawiam serdecznie:))
Do Sławomir.Sad gdyby swoje poważne i bardzo trudne
problemy każdy rozwiazywac miał sam to po co mu drugi
człowiek, po co rodzina, znajomi, przyjaciele, po co
domy itd wystarczył by pokój dwa na dwa i więcej
nic...pustka. Ja w ten sposób nie postrzegam świata.
Pomagają mi znajomi bo ciężko jest uporać się z taka
traumą osobie samotnej w czterech ścianach swojego
mieszkania. Widać wykraczam ponad kanony Twojej wizji.
Rozwiązanie problemów jednostki tkwi w niej samej. Bóg
może jedynie dać siłę i wytwałość do jego znalezienia.
Pozdrawiam najserdeczniej :)