Codzienne zakochania
Gdyby tak koniec był początkiem,
Nieczułość zaś wołaniem serca.
Zdrada i strach straconym wątkiem,
Po burzy słońce, a z nim tęcza.
Majestatyczny nieba błękit.
Zachwycająca oczy zieleń.
Bliska obecność twojej ręki,
Zuchwała pewność, że mam ciebie.
Wspólne marzenia, cele, plany,
Spokojny sen i przebudzenie.
Codziennie nowe zakochanie.
Codzienne serca i rąk drżenie.
Gregorek, 20.5.19
autor
return
Dodano: 2019-05-20 10:15:45
Ten wiersz przeczytano 798 razy
Oddanych głosów: 7
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (5)
Przepiękny wiersz.
*
Stan zakochania jest jak świątynia
rozkwitu wzrostu wzruszeń bezgłośnych
różnorodnością odczuć zadziwia
o taki stan nasz - gorliwie prośmy
Pozdrawiam serdecznie :)
Super. Nawet przy mojej interpretacji... :)
Wiersz!
Pozdrawian.
Niektórym się udaje z taką samą temperaturą uczuć
przejść przez życie:)
Czytelny przekaz w zgrabnej formie.
Miłego dnia:)
Piękny...