Codzienność
Dziś w nocy kładę się do łóżka
Myślę o tych sprawach co nie dają żyć
Ze łzą zasypiam, tuli mnie ona
W nocy setki koszmarów się śni
Kolejno każda sprawa się zmienia
Wszystko wielkim potworem staje się
To moja głowa, biedna jestem
Te moje myśli o czym śnię
Jutro rano znów się obudzę
W moim łóżku i w mojej pościeli
Umkną te myśli mojej głowie
Wstanę, rozkwitnę i zacznę żyć
Zjem jak co rano rano śniadanie z kawą
I jak co rano uczeszę się
Tylko wciąż jedna sprawa pozostanie
Wieczory chłodne i noce złe
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.