Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Constantia

Bogdanowi

chwyciłam mocno gałąź potężnego dębu
drzewo otuliło mnie swymi konarami
zasłoniło liśćmi
pozwoliło przytulic się do pnia
słucham co dzień jego wewnętrznego szeptu
czułego głosu
rozkochuję się w stałości i sile
jest mi przyjacielem, oparciem, towarzyszem
z każdą rozmową wdrapuję się coraz wyżej
pewnie stawiając stopy

patrzę przed siebie
na rozłożystą koronę
gałęzie liczne jak dopływy Amazonki
im wyżej wchodzę tym głębiej wnikam
odkrywam, poznaję, zachwycam się
jestem u siebie
jestem z nim
żyjemy w naturalnej symbiozie przyjaźni

kocham dęby
tylko one są w stanie udźwignąć ciężar lat
dać namiastkę wieczności
zamykam oczy i piję życiodajne soki
powoli zmieniając się w jedną z gałęzi

Dodano: 2011-02-26 22:09:43
Ten wiersz przeczytano 651 razy
Oddanych głosów: 2
Rodzaj Bez rymów Klimat Rozmarzony Tematyka Przyjaźń
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (1)

ula2ula ula2ula

Pięknie i trafnie/puenta/ Dęby to symbol Dobry żywy
wiersz Pozdrawiam:)

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »