Coraz mnie jest jej w moim domu
Uczeni piszą dzieła wspaniałe
więc ja też kreślę, choć tylko małe
że my tylko od węgla i stali
że jesteśmy niedołężni, mali
Czuję powab rozkoszy cieszę się światem
o ile mogę,życie ubarwiam kwiatem
to co wokoło mnie, o tym właśnie piszę
wtedy zaszywam się w domowe zacisze
Mam nadzieje, ze wierszami przychodzić
będę
zaskarbię sobie przychylność i łaskę
zdobędę
Czasami błędne zwroty na wierz wypływają
a czasem jak kruszce okazać się mają
Piękne zwroty wychodzą mi w ciemnościach
gdy obok na krześle Wena w gościach
Ale ostatnio dzieje się coś niedobrego
już nie zagląda do kącika mojego
Autor:slonzok
Bolesław Zaja
Poetazeslaska.SimpleSit.com
Komentarze (12)
tak bywa pozdr
powodzenia
Życzę wytchnienia i wszystkiego, czego tam potrzeba.
zawsze jest na wenę nadzieja serdeczności
Wena lubi się gościć klaniam się
Wena czasami lubi zrobić na figla i na jakiś czas
zniknąć:-)
Miłego Bolesławie:-)
Haluś - za kapkę weny którą mi przesłałaś -dziękuję
mając dla Ciebie wiązankę z frezji
Pozdrawiam Bolesław
Każdy potrzebuje chwili wypoczynku, wyciszenia...by
potem ze zdwojoną werwą i weną zabrać się do pracy...z
całego serca tego życzę...a złe myśli przepędzić,
ciemność zostaeić i pomyśleć...jutro też jest dzueń,
coś tam zapewne napusze...pozdrawiam i posyłam w gości
ciut weny, niech się na Twym krześle rozgości...miłego
dnia
Demono - miła Twoja wizyta - witaj Bronko - cudowna są
Wasze wpisy - dziękujeMój świat i krajobraz złożył się
w warkocz z dymów i rdzawych nieczynnych samotnych
kominów.
Mój świat i krajobraz jest rzeźba smutnej sadzy
Moje życie to ruch potężny i rwący twarzą stęsknioną
do słońca
Mój dom to zabliźnione rany- dziś płynące potoki
ciepła i krosna na których czółenka tkam słowa o
miłości i złotym słońcu
Mój świat i dom jest Tobie przyjazny - wstąp do mnie
na chwile ...
Bolesław
Demono - miła Twoja wizyta - witaj Bronko - cudowna są
Wasze wpisy - dziękujeMój świat i krajobraz złożył się
w warkocz z dymów i rdzawych nieczynnych samotnych
kominów.
Mój świat i krajobraz jest rzeźba smutnej sadzy
Moje życie to ruch potężny i rwący twarzą stęsknioną
do słońca
Mój dom to zabliźnione rany- dziś płynące potoki
ciepła i krosna na których czółenka tkam słowa o
miłości i złotym słońcu
Mój świat i dom jest Tobie przyjazny - wstąp do mnie
na chwile ...
Bolesław
Wena dobra rzecz, podpowie, zachęci pochwali i już się
wierszyk odpali..Do mnie tez przychodzi nocą.
Pozdrawiam Bolesławie.
Witaj, lubię Twoje wiersze.... wena czasami lubi sobie
troszką odpocząć, ale jednak nie zapomniała o Tobie,
gdyż napisałes ładny wiersz. Serdecznosci.