Córeczko
(wiersz na podst. własnego opowiadania na rocznicę wybuchu II wojny światowej)
Pamiętam ten dzień
jak trzymałaś się kurczowo
mojej dłoni,
płakałaś
a oni zabierali cię siłą
pomagając sobie kolbami karabinów.
Czy cię jeszcze zobaczę,
córeczko?
Powiedzieli mi,
że przyjedziesz porannym pociągiem.
Czekam od kilku dni na stacji
pociąg zatrzymał się.
Stanęło i na chwilę
moje serce.
Wyszła, blond loki, ładna buzia
-Czy to ty? Niestety.
Podeszła.
-Mama nie żyje.
Mam tylko ciebie, Babciu!
autor:Teresa Mazur
Komentarze (31)
Poruszające słowa, dotykające serca.
Straszne! NIGDY WIĘCEJ WOJNY!!!
Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za wizytę.
Smutne trudne to były czasy znam z opowieści babci
mamy.Pozdrawiam.
To historia jakich wiele w tamtych złych czasach.
Napisałam bo trzeba pamiętać.
Smutno...
Pozdrawiam
Witam, dziękuję za komentarze,
życzę miłej, jesiennej niedzieli
Bardzo smutna historia...
Pozdrawiam.
smutek ileż bólu w tych strofach :(
Pomilcze...
Rozpaczliwe rozstanie.
Pozdrawiam serdecznie :)
To są prawdziwie smutne rozstania. I powitania.
smutna prawda i przykra prawda i dorosłaś w jednej
chwili ...
Dziękuję za komentarze. Ostatnie dni skłaniały do
takich refleksji.
Pozdrawiam. Dobrej nocy życzę.
Ciarki mi przeszły po plecach. Historia do nas ciągle
powraca. Pozdrawiam.
Wymownie- wojenne dramaty dotykają też dzieci.
Mega wymowne.