Corona wirus
Że na dworze jest „Corona”
siedzieć muszę teraz w doma
Ania nie chce bym wychodził
zarażonym zdrowiem szkodził
Maskę mam od urodzenia
od humoru wciąż się zmienia
śpię w niej, chodzę na spacery
czasem z żonką na rowery
Już wesla odwołali
cieszą się bez szkoły mali
w sklepach puste są regały
świat się zrobił naraz mały
Jak ktoś kichnie, w koło pustka
ważna dziś do nosa chustka
nikt nam nie podaje ręki
patrzy tylko na pań wdzięki
Bliskość nas odstrasza naraz
boi człek się różnych zaraz
mycie rąk się manią stało
kąpiel, prysznic, to za mało
Pełne tylko są kościoły
idą wszyscy, wierni, woły
kiesa z groszen głośno dzwoni
bo ksiądz mówi, wiara chroni.
Przemysł się na straty żali
w strachu naraz, duzi, mali
tylko ci co robią maski
cieszą się z „Corony” łaski
Komentarze (9)
Pozdrawiam i głos zostawiam + ;)
...już nas 'sortowały' - ptasia grypa, wściekłe krowy,
świńskie zarazy...itp.
przynajmniej mamy tematy do pisania...nie bagatelizuję
sytuacji, broń Boże...ale co za dużo, to i prosiak nie
chce...
...masz kilka literówek
pozdrawiam Autora:)
Dobra ironia.Jakby nie było ludzie są spłoszeni.
Pozdrawiam serdecznie.
Świetna ironia. Uśmiałem się. A najbardziej podobało
mi się wyrażenie o szkodzeniu zarażonym zdrowiem. :)
Ja osobiście polecam maski ochronne na nos i usta
wyprodukowane przez Ujgurów w obozie pracy w Chinach.
Przyjemnego weekendu Gregor. :)
Dobrze zobrazowane narastanie paniki.
Chyba "wkoło" się rozjechało. Miłego dnia:)
Ostrożności nigdy nie za wiele
Pozdrawiam serdecznie :)
Udana ironia, pozdrawiam serdecznie.
Ten wirus to sciema wiersz fajny pozdrawiam
strach ma wielkie oczy, ale ostrożność nie zaszkodzi