Coś co zabija....
Niepewność.
Chwiejnie stawiane kroki.
To bardzo uzależnia.
Osłabia nas.Załamuje.
Nie można się przed tym obronić ani
uciec.
Ale można udawać że nic się nie dzieje.
Nie chcieć niczyjej pomocy.
Można nawet zwariować!!
Ze szczęścia.
A pózniej z rozpaczy...
Najlepiej byłoby to zwalczyc.
Pokonać.
Ale czy nie jest już za póno?
Te wszystkie lata spędzone w kłamstwie,
W ciągłym strachu.
O siebie, o nas.
Nie zawsze można to uleczyć.
Przecież wiadomo.
Niektóre rany zostaja do końca życia.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.