Coś na kształt miłości
Niczym bezradne dziecko
Składasz literkę do literki.
Stawiasz głupie kroki
Zupełnie za nic mając jutro,
kolejny miesiąc i rok.
Zamykasz się w martwej skrzyni,
Która stoi pusta od czasów
czyjegoś odejścia.
Przegoń sen z powiek,
Przecież kończy nam się życie.
Lekceważąco trwamy gdzieś pomiędzy
Słońcem a Księżycem.
Zanim więc zignorujemy
ostatni zachód,
Chodźmy na długi spacer
Po zaspanej plaży.
Narysujmy na piasku
Coś na kształt miłości.
Komentarze (7)
Ladnie...
Świetna forma jak i przekaz, wiersz naprawdę
wzrusza...
forma, przekaz, puenta ,wiersz zasluguje na uwage
Wcale nie głupia propozycja, lepiej zrobi powietrze
świeże, wierzę, naprawdę wierzę.
narysujmy :-) byle to nie był substytut ;-)
Poruszający i prawdziwy :D
Porównania są boskie i zakończenie również .
jak bym to skądś znała...ogół bardzo fajny pomysł i
wiersz ładny ...pozdrawiam ciepło