Coś na miarę
Tak mnie kiedyś naszło,
to normalna ludzka rzecz...
chciałbym - może garnitur?
O tak! Chcę, mieć
Garnitur czarny w prążki,
w myślach siebie już widziałem,
pomyślałem, zaszaleję,
na zbytek nadszedł czas
No i idę wystrojony,
na imieniny, do koleżanki żony.
Tylko otworzyłem drzwi...
wszyscy gęby otworzyli
I ryknęli głośnym śmiechem
za brzuchy się trzymają...
patrzę na siebie, że nie udają -
a garnitur na miejscu jest
Więc na drugi dzień do krawca...
co pan uszył mi na grzbiet!
Wszyscy dookoła ze śmiechu konali.
To ciesz się pan swym szczęściem...
jak jednemu uszyłem
- to wszyscy płakali
Komentarze (28)
Karolu jesteś mastrzem .....nikt tak nie potrafi
uśmiechu wywołać:-)))))
Zezowate szczęście, takie mam skojarzenia. Dobre he
he. Pozdrawiam
Witaj! Jak Ty potrafisz rozbawić!
Posyłam mnóstwo uśmiechów:)))
Słowa, które potrafią rozpromienić. Świetny utwór.
przesliczny wiersz :)))))))
witam...umiesz Karlu bawić ludzi w wierszu ...podoba
mi się...pozdrawiam ciepło
Ten garnitur był w kwiatki:):):)
Wspaniały wiersz,pozdrawiam
Świetny wiersz, usmiałam się zdrowo.Podoba mi się.
Pozdrawiam.
O tak jesteś superowy
a garniturek - mucha nie siada
Hahahah! A czemu emcio przegapił taki fajny wierszyk?
pozdro!
karl jesteś niesamowity, śmieję się i myślą w domu, że
zgłupłam, bo sama do siebie:))) Ekstra! Garniturek,
jak ta lala:) Pozdrawiam:)
Tak, innym uszył garnitur do trumny. Dobry wiersz.
:)
masz super poczucie humoru
cenie Sobie osoby którzy potrafia sie śmiać Sami tez
z Siebie:)
pozdrawiam:)
Nawet gdy się coś spartaczy, trzeba umieć wytłumaczyć!
Pozdrawiam!