Coś po północy
Zaklęty mrok
Otulony magią
Błyszczy w blasku księżyca
Na cichym pustkowiu...
A po środku Ona
Jak serce
Z nitkami życia...
Płacze w ciemności dnia...
Jak ciężko mi na to patrzeć
Gdy łza ściga łzę
Policzki zalane nieszczęściem...
Kto ci to zrobił?!
Zapomniałem o bólu
Zapomniałem o śmierci
Pomiędzy nocą a dniem
Krzyczę o ukojenie!
Kim jestem?
Kim będę?
Gdy umrą marzenia
Gdy zostanę sam?
Milczenie jak chleb
Zjada go każda godzina
Dzień ucieka
A na ulicy przeznaczenie...
Pora spać
Ale nie ta noc
Nie ta chwila
By płakać za wczoraj...
2006 ...niewiele mroku po zachodzie słońca...niewiele dnia o świcie...niewiele słów może opisać ludzki smutek...niewiele...zbyt niewiele...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.