Coś wspaniałego!
Leżałem koło Ciebie
W twe oczy wpatrzony
Tak chętny i tak rozpalony
Na skinienie głowy - zwarty gotowy
Ściskać ciebie zaczynałem
Szyję całą wycałowałem
Usta po twym ciele spacerowały
I rozkoszy wciąż szukały
Gdzie ta rozkosz? Gdzie pragnienie?
Kiedy wreszcie uniesienie?!
Kiedy zaczniesz wzdychać błogo?
Kiedy zaczniesz mnie odpychać?
Gdy obrona ci się włączy
Ja zapragnę twoich kroczy
Będę mocniej cię namawiał
Będę więcej z siebie dawał
Byś pragnęła tej rozkoszy
Gdy dusza za ciałem się panoszy
A ja ściskam twe pośladki
Pieszczę brzuszek – taki gładki
Wnet kolana rozstąpiłaś
Piękno swoje wyłoniłaś
I cmokałem cię wzdłuż uda
Już zaczęłaś wierzyć w cuda
No i w końcu zdjęłaś spodnie
Oh tak będzie nam wygodnie
Ja zrzuciłem z siebie swoje
Już tęskniło ciało moje
Spocząłem na twe nagie ciało
Czułem jak mówiło: tego mało
Więc rozwarłem nogi twoje
I złączyłem nas we dwoje
Oczy swoje przymrużałaś
I jak kotka zamruczałaś
Tempo z początku umiarkowane
Zrobiło się szalone i nieokiełznane
Oboje ekstazie ulegliśmy
W rozkoszy swe ciała zanurzyliśmy
Me ruchy posuwne i tak udane
Sprawiły, że twoje ciało było poddane
W końcu nadeszło słodkie uniesienie
Wiedziałem - tej pozycji już nie zmienię
Zaczęliśmy wyczuwać się kochanie
Każdy wiedział, co nie długo się stanie
Przywarłem mocno twe ciało do mego
Zbliżając do końca uniesienia naszego
Swe paznokcie we mnie wbiłaś
Na głos miłość mi wyznałaś!
Ja ci dłużny nie zostałem,
Swoją miłość wykrzyczałem!
Pot przelany na wszystkie strony
My krzyczymy!, świat szalony!
Chciałem gwiazdy z nieba łapać
Rozwinąć skrzydła, jak ptak latać
Nasze zmysły odfrunęły
Nasze ciała zapłonęły
Nasze dusze się złączyły
Serca w jednym rytmie biły
I nadeszła chwila błoga
Złapaliśmy za nogi samego Boga!
Cali mokrzy ekstazie oddani
Spoczęliśmy na boku
Jeszcze bardziej miłością pijani…
Tej ekstazy półtora godziny
Wnet na ziemi się budzimy…
I Znów Leżałem koło Ciebie
W twe oczy wpatrzony
Tak chętny i tak rozpalony
Na skinienie głowy - zwarty gotowy :)
Komentarze (3)
super erotyk,czyta się fajnie,podziwiam za odwagę i
jestem pod wrazeniem wiersza...duży plus...a Verter no
cóż ....wolę jednak Twój wiersz....i nie tylko ja...
Brawa za lekkośc interpretacji...
ostro ;) pozdrawiam i zostawiam plusa.