coś złego
Śmierć to dla mnie piękny akt. Kiedyś będąc
małą dziewczynką płakałam z powodu strachu
przed nią. Kiedy mój tato po długich
rozmowach ze mną w końcu wyciągnął ze mnie
powód płaczu wytłumaczył mi jej znaczenie i
czym ona właściwie jest. Od tamtej pory
przestałam się jej bać. Mimo, że nie
wywoływała we mnie lęku to nie byłam do
niej nastawiona zbyt pozytywnie. Aż do
pewnego momentu, okresu mojego życia.
Pokochałam ciemność. Mrok potrafi utulić
mnie do snu jak nikt inny, gwiazdy pomagają
mi w wielu przemyśleniach, księżyc robi
najpiękniejsze niespodzianki gdy zagląda w
moje okna, noc, której ciepło goi rany dnia
i uspokaja zmysły. Gdy chodzę nocą w
poszukiwaniu pożywienia, szepty innych
dochodzą do mnie w kawałkach, strzępach.
Nie interesuje mnie co o nie myślą. Jestem
wysłanniczką ciemności, dla ludzi…to
śmierć.
Jestem kim jestem i nic jak, i nikt tego
nie zmieni…
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.