Cóż mam poradzić
Ciekawe, kiedy ze mną gorzej,
To bardzo smutne rzeczy tworzę.
Płaczę w mych wierszach, i rozpaczam,
I tak dosłownie w przepaść staczam.
Cóż mam poradzić , jak dać radę,
Z tym wierszowanym słów układem.
Bo mnie wszechwładny ból otacza,
A taki raczej nie wybacza.
Ciekawe, kiedy jest już lepiej,
To bardzo śmieszne rzeczy klepię.
Śmieję w mych wierszach, i swawolę,
Nie czuję też tragedii boleść.
Cóż mam poradzić, jak dać radę,
Z tym wierszowanym słów układem.
Bo mnie wszechwładny śmiech otacza,
A taki raczej nie wybacza.
Ciekawe, kiedy jest normalnie,
To piszę wiersze tak banalnie.
Ani wesoło, czy tragicznie,
Tak jakoś bardziej sympatycznie.
Cóż mam poradzić, daję radę,
Z tym wierszowanym słów układem.
Bo mnie wszechwładny marazm toczy,
A taki raczej nie zaskoczy.
Komentarze (4)
Wszystko jest dobre, zależy jak podane. Ty ładnie
podajesz, Twoje poetyckie menu jest obfite, każdy tu
coś skonsumuje. Pozdrawiam serdecznie.
Takie własnej właśnie jest życie i człowiek tak często
zupełnie nie wie co ma poradzić na daną zaistniałą
niespodziewanie sytuacje.
myślę, że to oczywiste, że to co piszemy choć trochę
oddaje nasz nastrój :-) ładnie to wyraziłeś :-)
Dobrze że takie różne stany, W każdym coś piszesz my
czytamy:-)