Crawling in the dark
zagubiony w sród swych czterech kątów
własnych mysli spływających po scianie
Myśli śmierdzących obrzydzeniem
do samego siebie,
wymieszałem marzenia z błotem
bo myslałem że będą bardziej rzeczywiste
zatraciłem swoja czystość duszy w pogoni
za upadłymi juz dawno ideałami...
żyję w świecie wyimaginowancyh
przez siebie wartości
które puste są jak serca ludzi
słowa:
-kocham Cię
-zależy mi na Tobie
stały sie nieistotne w tym co staramy sie
budować
Nasza możliwość decydowania doprowadza
nas
do emocjonalnej porażki dążeń naszych
czas mija, co dzień starsi jesteśmy
każdego ranka patrzę z żalemw lustro
placząc za tym co zrobić mogłem
a nie zdołałem bo niepewność me ręce
oplotła
kolejna chwila stracona, na byciu samemu
bez niej, tej która sny kolorem szcześcia
pieści
bez tej, która życ pozwala..
gdzież ona, czy kiedyś ją spotkam,
czy moje modlitwy w końcu wysłuchane
zostaną,
czy w końcu życ zacznę.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.