Cube
Zamknięty w czterech ścianach
Żadnego wyjścia nie widzę już
Na ścianie złudny obraz radości
Wisi od dnia narodzin
Rzeczywistość jednak zimna jest
Nie pamiętasz dnia bez ogromu słów
Nadzieja złudna gdy zabrakło sił
By z tego wszystkiego wyrwać do światła
się
Codziennie modlisz się by być jak najdalej
stąd
Chcesz być wolny, czuć potrzebny, nie
chcesz płynąć już pod prąd
Odnajdę to miejsce azylem zwane
Strugi łez nie będą przelewane
Odnajdę to szczęście zabrane
Emocje już nie będą ukrywane
Bo to jest wbrew mojej woli
Żyć w tym sześcianie, moich uczuć
niewoli
Samotność i agresja siostrami moim są
Pośród wielu pustych dni, gdy jestem tu
Bezpieczeństwo i zrozumienie są obcymi
słowami
Uciec stąd nie mogę, to hermetyczny
świat
Gdzie regułą jest milczenie i
posłuszność
To co wykształtowało we mnie się prawdziwe
jest
Wiem, że na zewnątrz docenią je
I cokolwiek stanie się, nie będę już sam
Codziennie modlisz się by być jak najdalej
stąd
Chcesz być wolny, czuć potrzebny, nie
chcesz płynąć już pod prąd
Odnajdę to miejsce azylem zwane
Strugi łez nie będą przelewane
Odnajdę to szczęście zabrane
Emocje już nie będą ukrywane
Bo to jest wbrew mojej woli
Żyć w tym sześcianie, moich uczuć
niewoli
Kiedy w 4 ścianach słychać tylko krzyk i płacz... brak zrozumienia i potepianie tego co robię... tylko świat przyjaciół istatnieje, tam mnie doceniają i tam chce zawsze byc choć często nie mogę...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.