CUD...
raz w roku cud niesłychany
tak skąpy dla bliskich człowiek
groby porosłe chwastami
przystraja szczodrze brokatem
na oścież otwarte furty
spokoju zwykle strzegące
wpuszczają korowód milcząco
i wiatr co był przysiadł z boku
gdy wieczór zapada cmentarny
i cisza i brzozy uśpione
w poświacie płonących wciąż ogni
złociste korony chryzantem
Komentarze (10)
Wojtku czasami i tak bywa że nawet raz w roku nie
można sprawić zaszczytu aby być na grobie i zapalić
ten szczególny płomień ...witaj
Temat ładnie w wiersz wpleciony, szkoda że ta
szczodrość objawia się raz w roku, ale chyba
przypomina mu sumienie i ludzkie oczy.
Wielu ludzi przypomina sobie o grobach bliskich tylko
wtedy, gdy trzeba zrobić to na pokaz, bo co inni
ludzie powiedzą... Niechlubne to przypadki, ale jakże
częste. Bardzo dobry wiersz.
Smutny i refleksyjny wiersz. Pozdrawiam
Trafne spostrzeżenia, aczkolwiek patrząc na te cud
(raz w roku), refleksje nasuwają się smutne.
to prawda, że niektórzy tylko raz w roku odwiedzają
groby bliskich - nie tyle z potrzeby serca, co dla
podtrzymania tradycji i ludzkiego oka. Dlatego wolę
omijać korowody i przychodzić tam "gdy cisza i brzozy
uśpione", dobry wiersz
rzeczywiście smutne to co napisałeś ale jakże
prawdziwe
Poważnie i pięknie... Jestem pod wrażeniem. Plus +
smutnie w wierszu bo pamięć o bliskich grobach tylko w
dzień jedyny a to cud Wiersz pięknie napisany w tle
żal Na tak!
Raz na rok nadchodzi czas zadumy, bardzo zgrabnie go
opisałeś...