Cud muzyczny
Czerwone kwiaty, na zielonej łące,
Piekne, cudowne, urocze pachnące.
Zielenią rozbrzmiewa krajobraz
kwiecisty,
Szarpią o struny ręce basisty.
Fiołkami pachnie łaka zielona,
Od razu krzyczy trąbka szalona.
Na to saxofon jej odpowiada,
Z drzewa soczyste jabłuszko spada.
Wtedy fortepian, pieknie strojony,
Mówi, że człowiek na łące spełniony.
Kontrabas uśmiech domalowuje,
A klarnet sprawia, że dobrze się
czuje.
Tu flet oznajmia ptaków spiewanie,
Słowik, artysta na pierwszym planie.
Po lewej strumyk szemrzący płynie,
Harfy odpowiedź nigdy nie zginie.
Wtem spokój mąci kotła brzmienie,
Sprawia, że deszczu leją strumienie.
I chmury zsyła dęcie tubisty,
Następnie flecik rozbrzmiewa mglisty.
Nad łaka tworzy się burza,
Odgłos pioruna pianiste odurza.
Grzmoty i wicher kotły zesłały,
Aż nagle wszystkie dźwięki ustały.
Po chwili zaczyna klarnet niesmiały,
Tak jakby poczuł się troche mały.
Rysuje tęczę altówek brzmienie,
Nad ziemią tworzy kolorowy wieniec.
Łaka ta znowu, nowa powstanie,
A obraz jeden w głowach zostanie:
Czerwone kwiaty, na zielonej łące,
Piekne, cudowne, urocze pachnące.
Muzyka potrafi stworzyć iluzje rzeczy, które są niewyobrażalne bez jej pomocy...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.