Cud natury
z cyklu: „Macierzyńskie impresje”
Ptaki dźwięcznie świergoczą na łące,
rozchylają się pąki pachnące,
dzwonki dzwonią radośnie w gęstwinie,
kropla rosy lśni na pajęczynie,
pachnie trawa świeżo skoszona,
pachnie kawa świeżo parzona,
głaszczę miękkie futerko koteczka,
i próbuję kwaśnego mleczka,
pod nogami skrzypi śnieg i szumią
liście,
a nad głową wiszą winogronu kiście,
w stopy piach i trawa mnie łaskoczą,
a we włosach letni wietrzyk gra ochoczo,
barwna tęcza przez deszcz się
przedziera,
anioł swoje skrzydła rozpościera,
promykami muska mnie słoneczko –
to uśmiecha się moje dziecko.
Komentarze (1)
a już się zastanawiałam, cóż to za takie naturalne
pomieszanie a to uśmiech dziecka w sobie wszystko
zmieścił ;-)