Cuda
Noszę w kieszeni dwa kasztany,
Tak jestem w nich rozmiłowany.
Krągłość ta daje mi złudzenie,
Że jest to moje przyrodzenie.
A raczej co pod przyrodzeniem,
Męskie wytwarza cud nasienie.
Lecz nie rozwódźmy się nad stanem,
Co jest – a co nie – tym
kasztanem.
Nosze kasztany bo mam zdanie,
Nadzwyczaj dobre o kasztanie.
Energii daje masy spore,
Lecząc organy lekko chore.
Budzi z depresji i łagodzi,
Też najważniejsze nic nie szkodzi.
A ten co nosi je w kieszeni,
Dobroci sens potrafi cenić.
Dlatego trzymam też te cuda,
W pobliżu męskich części uda.
Może pomogą bo coś czuję,
Że niedomagam i szwankuję.
I nie śmiać mi się, raczę prosić,
Kasztany mam i będę nosić.
Komentarze (8)
Usmiałam sie czytajac Twój wiersz, pozdrawiam z +
Bardzo humorystycznie napisany wiersz...no to teraz
wiem skąd ten kasztan w pralce...mój mąż pewnie taż
nosi w kieszeni...sprawdzę...pozdrawiam
kasztany noszone w kieszeni pomagają ponoć przeciw
bólom reumatycznym poza tym są noszone jak amulet..(ja
mam też w kieszeni )
;-)( mam reuma!)
pozdrawiam fajny wiersz
Byłem w Paryżu przy grobie Fryderyka Chopina i wziąłem
na pamiątkę 4 kasztanów i ciągle jeszcze noszę je w
kieszeniach spodni, po dwa w każdej.
Przeczytałam, do tego się zdrowo uśmiałam, no i
jeszcze o kasztanach tyle dowiedziałam:))
Czasem pomarzyc tez nie jest zle,,,???,,
pozdrawiam.
Tak ;)), jak Ci pomogą daj znać, zapiszę je mężowi na
recepcie, może posłucha, medycyna niekonwencjonalna
wyraźnie wraca...idzie nowe ( NFOZ się ucieszy),
powodzenia, a za rady udzielone w tym wierszu +,
pozdrawiam;):)))
Kasztany, jak widać mają wiele zalet, są nie tylko
pożywieniem, można z nich zrobić wesołe ludki, a także
użyć ich energii w samoleczeniu :) (byle zmieniać je
często na nowe )