cuda
mogą mówić, że nie widziałam cudu
nie wiem jak niemy przemawia
nie było mnie pośród tłumu
gdy Jezus mych braci uzdrawiał
nie spotkałam nigdy ślepego co widzi
głuchego co słyszy
sparaliżowanego co sam idzie
ani kota co to się boi myszy
ale widziałam słońca wschody i zachody
słyszałam śpiew słowika
widziałam kaczkę co skacze do wody
choć przecież nie umie pływać
widziałam góry i piękno w nich ukryte
widziałam morze codziennie inne
i wiem że co chwilę rodzi się życie
nowe i niewinne
i mogą mówić, że cudu nie doznałam
że przecież oczywiste są rzeka i las
lecz małemu promykowi wiary starczy co
widziałam
by płonął wciąż i nie zgasł
Komentarze (6)
bardzo miły wiersz, taki jakby wiosenny, obdarty z
brzydkości, całkiem udany, tylko ten kot z tą myszą,
ale niech będzie...pozdrawiam
czysta przyjemność przeczytać taki wiersz...
Ważna jest nadzieja i wiara...ale najważniejsze
cuda,który sama widziałaś.I jak tu nie wierzyć w cuda?
:)
Cud to co wokół nas i to co dobre w nas...bardzo
pozytywny wiersz...
zgadzam się z twoim wierszem , cud to dla nas
nieosiagalne,oczom nie dane ogladać to co inni
widzieli , a wyparli sie , moze z nami byłoby podobnie
, lepij mała iskierka niz duzy płomnien , który trzeba
ugasic gdy za osto się pali . bardzo madry wiersz.
no to plusik za bardzo udany wiersz.. :)
Pozdrawiam :)