ćwiczenia
Każdy coś ode mnie chce
a ja mówię zdecydowanie
„nie”
mąż chce żebym była miła
z banku dzwonią bym pieniądze pożyczyła
koleżanka zaprasza mnie na ploty
/jakbym w domu nie miała nic do roboty/
pies wyciąga mnie na spacer
komputer prosi bym go otworzyła
nie, nie zmusi mnie żadna siła...
ciało domaga się pieszczoty
a dusza wzlotów do nieba
nie nadążam, niczego mi nie trzeba
nie nie nie... nie ma mnie
i długo nie będzie...
to nie to co myślicie
jesteście w błędzie
ot, po prostu, aby nabrać pewności
uczę się asertywności...
Komentarze (7)
Mozesz trochę pomarudzić, ale uważaj bo może wszystko
przeciw Tobie się obrócić.
Nawet z asertywnością można popaść w przesadę :) Coś
mi się zdaje, że przymrużyłaś oko... :)
Nie życzę Ci dożyć takiej chwili kiedy nikt nic od
Ciebie chciał nie będzie. To dopiero byłby dramat.
Carpe diem.
Tak, tylko ludźmi jesteśmy a życ trzeba wielokrotnie
intensywniej niz kiedyś. Jeszcze dzś niektórzy, w
leśniczówkach... Też nie: plany wyrębów, zalesiania,
zebrania i kontrole, itd. Zycie pędzi: świetnie to
ujęłaś
ciężko być asertywnym i jeśli ktoś nie jest taki
trudno się nauczyć hm...ale probuj...podoba mi się+
ale te fryzjerki mają ciężki żywot, jak się będę
obcinał to jej powiem niech mnie goli jak chce, nie
mam życzeń, hahaha.))
Asertywność to rzeczywiście sztuka trudna. Zwłaszcza
umieć tak odmówić by nie urazić.