CYGAŃSKA ŻONA
WCIĄŻ PAMIETAM
CIĘ BIEGNACĄ PRZEZ ULICĘ
W SWYCH PODSKOKACH I OPADAJĄCĄ SPÓDNICĘ
W BRĄZOWE LIŚCIE
KOCHAM CIĘ ROZSĄDNIEJ
LECZ NIE MNIEJ OGNIŚCIE
autor
woland
Dodano: 2005-04-06 09:27:24
Ten wiersz przeczytano 600 razy
Oddanych głosów: 11
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.