Cykady
Kruszy się z wolna, półmrokiem ścierana
rdza na wysłużonej stali nieba.
Czekam w obawie, czy sen powróci,
cykady nie śpią. Nocą nie śpią.
Ktoś trącił liście.
Nie Ty - ramię wiatru,
co płaszczem zamiata puch ściółki
suchej...
I cisza, prawie, cykady nie śpią.
Powtórzę jeszcze "Od zguby uchroń..."
Zamilczcie wreszcie, zbudzicie obłęd!
Nie wrócisz do mnie, cicha kochanko.
Chce śnić Cię w nocy. Cykady nie śnią.
autor
Panamericana
Dodano: 2007-05-31 19:47:19
Ten wiersz przeczytano 468 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
Bardzo dobry wiersz, czytając miałem uczucie obcowania
z "pordzewiałym niebem"...To jest coś więcej niż opis
oczekiwania na sen , ja znalazłem tutaj oczekiwanie
na spokój .