Cyrwone jagody
wiersz gwarowy
Cyrwone jagody
Burza wisiała niziućko
nad ziemiom.
Cułak jej oddech
na plecak i karku.
Zaległa cichość,
ustało ćwierkanie,
i las pokornie stoł
w Tatrzańskim Parku.
Cekałak gromów,
ciepło hulalo wysoko i nisko.
Ciurcała woda w potocku
po skolnyk spadziskak.
Nogi ustały iść,
jakosi zmiękły
i już przy wyjściu
z doliny same klękły…
Coz to się mi robi
pomyślałak
i pomału z klęcek
na pyrci wstawałak
samo przesło,
bo z drugiej strony wody
uwidziałak piykne
cyrwone jagody
i słonecko spoza
grani wysło…
cyrwone jagody poziomki
Komentarze (35)
Swietne pozdrawiam
bezapelacyjnie majstersztyk :)
Warto poświęcić się dla jagódek, pysznych np. w
pierogach :)
Rozumiem Twój język skoruso:)
Pięknie piszesz, skoruso. Przeczytałam "po twojemu", a
później "po mojemu" Jest równie pięknie:)))
Jak malowane tak słowa dobrane :)
Pieknie:)
...jak to się stało że,nie rozumiemy się choć mówimy
jednym językiem...czyja wina...pozdrawiam.
Ano tak, moja droga - kiedyś taka droga to pryszcz,
a dziś -
ledwo dyszysz. By czerwone jagody
zebrać, trzeba wiele z siebie dać.
Skouso jak zawsze czarujesz swoim wierszem pisanym
gwarą
Pozdrawiam serdecznie :)
Miło przeczytać było ...
+ Pozdrawiam (:-)}
Ech...Pięknie,ale nie wiedziałam,że
to o takie jagody chodzi,baardzo je lubię:)
Pozdrawiam serdecznie:)
Jak zwykle pięknie :)
Pozdrawiam.
kolejny twój wiersz piękny
piękny wiersz ...ciekawie opisałaś chwilę przed
burzą.....a później te leśne poziomki sama słodycz:-)