Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Cyrwono smata

opowiadanie koleżanki w gwarze

Cyrwono
smata
Moja towarzyska po piórze gazdowała,
pisała, wydawała i jeździła po świecie za
zorobkiem. Jaz nareście wzion jom nomłodsy
syn do Hamaryki coby mu pomogła, bo on
z babom musom robić i wychować ćwiórke
dzieci. Jak juz podrosnom, to sie wróci tutok na
dziedzine do Polski.
Wtej kie jej sie cni za gwarom, to dzwoni
do mnie o kozdej godzinie dnia i nocy i dzieli
sie se mnom swoimi hameryckimi sukcesami.
Ostatniego jej opowiadanio ni mogem zabocyć.
Była na jakiejsi patriotycnej urocystości
jak pedziała pikniku i cytali syćka swoje wiersyki
i opowiadania.
Jeden z pisorzy przecytoł takie opowiadanie
jako nasi cyrwoni wodzowie woziyli sie
po górak i dolinak, jaz jednego razu brakło, im
benzyny. Stoli na skraju lasu i cekali na jakomsi
pomoc.
Jechoł chłop na furze smreków i kierowca
tego auta pytoł go coby ik podwióz ka blizej
stacyji benzynowej.
Cozbyk wos nie podwióz posadziył syćkik
na smrekowej furze, a tego nasego generała, co to
wypowiedzioł wojne polskopolskom
na samym
końcu drzewa. Jechali bez polne drógi, a pote
bez dziedzine pomiędzy domami jaz dojechali ku
stacyji benzynowej.
Górol
syćkik piyknie z fury posejmowoł kie
juz syćka byli na ziemi kierowca sie go spytoł,
cemu zeście tak tego nasego piyrsego sekretorza
posadziyli na samym końcu?
Chłop sie ta nic nie krępowoł i tak mu
odpedzioł: wiecie co panie, wcora jechołek
dołu drógom bez cyrwonej smaty, a dzisiok
skorzystołek z okazyji i temu...Haj.

autor

skorusa

Dodano: 2013-11-23 20:02:35
Ten wiersz przeczytano 1096 razy
Oddanych głosów: 26
Rodzaj Bez rymów Klimat Obojętny Tematyka Życie
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (24)

wielka niedźwiedzica wielka niedźwiedzica

Super, skoruso, dzięki, że tu jesteś i możemy poczytać
prawdziwą gwarę:))
Ja też znam piękną opowieść, ale słyszałam ją gwarą i
nie umiem powtórzyć. Może ją przetłumaczysz?
Pewnego razu Góral spod Poronina opowiadał jak
uratował życie Leninowi: Szedłem trawersikiem dość
wysoko, Na prawo przepaść< patrzę, jakiś obcy elegant.
Pytam, co tu robi i kto on jest. Mówi że Lenin, a w
Poroninie się ukrywa. Pytam dlaczego? Mówi, że
rewolucję szykują, będą zabierać bogatym, dawać
biednym. Pytam: A owieczki też zabierzecie? Patrzy na
mnie dziwnie i mówi: Po jednej zostawimy. No to
zacząłem się zastanawiać: Pchnąć, nie pchnąć, pchnąć,
nie pchnąć. I myślę nie pchnę, bo to grzech. Nie
pchnąłem.I tak mu życie uratowałem.
Pozdrawiam cieplutko:)))

Polak patriota Polak patriota

Zamiast skomentować przesyłam Ci tego linka ( bez
cyrwonej smaty):

http://nowahistoria.interia.pl/historia-na-fotografii/
przedwojenne-zakopane-zdjecie,iId,1249677,iAId,94660#1
249677

Wpisz sobie w wyszukiwarkę i obejrzyj sobie
przedwojenne Zakopane.

Pozdrówka ślę.

Stajenny Jurek

elka elka

dobre:)

karmarg karmarg

z humorem i pięknie :-)
pozdrawiam:-)

nalika nalika

Wciąż podziwiam :)

DoroteK DoroteK

:-)))))))))))))))))) doskonałe opowiadanie :-) brawo
:-)

kazap kazap

Skorusa z przyjemnością przeczytałem Twoją prozę gwarą
napisaną i mądrym słowem
pozdrawiam

halinajaw1 halinajaw1

fajne-pozdrawiam serdecznie

Kornatka Kornatka

Mądry chłop:))
Ciekawe opowiadanie.
Pozdrawiam serdecznie:)

Stella-Jagoda Stella-Jagoda

I ja sie usmialam...swietnie, skorusa:))

Ola Ola

Super opowiadanie . Fajnie. Pozdrawiam i dziękuję

swicha swicha

:-) :-) :-) :-)

Roma Roma

Skoruso rewelacyjne opowiadanie. Uśmiałam się bardzo.
Pozdrawiam:-)

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »