Cytrynowy zmierzch
cytrynowo i kwaskowato
rozpływa się parując dzień
żółtawym półcieniem na niebie
maluje już rozłożysty mrok
soczystym nasyconym miąszem
kusi taniec podniebny chmury
cierpko i niesmacznie pozornie
nadchodzi bezgwiezdna noc
autor
Evella
Dodano: 2007-07-28 23:17:08
Ten wiersz przeczytano 802 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (4)
Zacznę tak - przeczytawszy pierwsze zdanie pomyślałam
że to będzie kiepski . Kiedy przeczytałam drugie
okazało się że zdecydowanie się mylę . Wiersz świetny
. Bardzo dobre zakończenie , ostatni wers . Tylko
skarbie , czemu cytrynowy ? Cóż ja ostatnio napisałam
z kolei wiersz o "waniliowej nocy " i nie mogłam
zrozumieć czemu nikt nie pojmuje przyczyn dla których
jest waniliowa więc może nie powinnam pytać ale
zapytam :) Co konkretnie sprawia że jest cytrynowy?
Czemu nie malinowy, goździkowy , brzoskwiniowy ,
grejpfrutowy , grejpfruty są jak zachód słońca :)
W tym wierszu podoba mi się kolorystyka namalowana
słowem.Bardzo wymowne epitety:cytrynowy zmierzch,
zółtawy półcień, rozłożysty mrok...Barwy jasne, a
zarazem tajemnicze i interesujące. Bardzo fajny
wiersz!
Podoba mi sie ta metafora wieczoru- nie trudno sobie
wyobrazić cytrynowy zmierzch!
Smaczny wiersz - dokonałam degustacji i wypadła
znakomicie! A może...apetyczna noc...?