Czarna Bajka cz. I
To nie jest kolejny wiersz pod wpływem depresji, tylko historia kilku ludzkich żywotów, w toku pisania przekształciła się w jakby pamiętnik ...
Opowiem wam historię,
jak łatwo jest zabić,
jak łatwo człowieka
z równowagi wyprowadzić,
opowiem o bólu, płaczu i cierpieniu,
opowiem też o nic nie wartym
pocieszeniu.
I dlaczego problemy się słabych
trzymają,
a słabi - wiadomo - rady sobie nie dają,
szukają na niebie i w swych ranach
pomocy,
Albo chodzą jak widma zmarznięci po
nocy,
Po co? - czasem zadają mi pytanie,
Po co między światami przeskakiwanie?
I dlaczego ludzie odbierają sobie życie?
głupie fazy - W błędzie jesteście jeśli tak
myślicie!
A prawda tkwi w duszy każdego człowieka
I gdy tak sponiewierany życiu ucieka
i śmierci wpada szczęśliwy w ramiona,
gdy myśli, że jego troski tylko ona
pokona
Ale nie! Proszę dajcie mi dokończyć,
Dokąd, no dokąd ja mam za was łzy
sączyć?!
I połykać je w nocy takie gorzkie i
zimne,
razem z paciorkiem i razem z życia
hymnem...
Tak zaczyna się opowieść o odległej
przeszłości,
Z której doszłam do teraz sznurem
beznadziejności,
nie chcę czekać nad ranem upragnionej
nocy,
nie chcę od was tej waszej sztywnej
pomocy...
Miałam plany, miałam plany i marzenia,
Teraz skończyło się, powiedziało "do
widzenia"
Ale ja wiem, że juz nigdy nie wróci
I wcale nie to tak bardzo mnie smuci,
Mi chodzi ogólnie o to życie przegrane,
przez jakiegoś "Kogosia" doszczętnie
rozszarpane,
Mówią "będzie dobrze, a ty tylko się
marzesz",
Znów mnie dobijacie - czy ktoś wam każe?
Patrzeć na coś, co prawie nie istnieje,
Zgubiłam po drodze gdzieś całą nadzieję...
cdn.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.