Czarna butelka
Śmierć jest końcem życia ziemskiego
a zarazem początkiem "czegoś cudownego".
Siedzę w pokoju
z robitą butelką.
Czarnym szkłem rysuję po ręce.
Zataczałam łuki, czerwone kreski.
Modlę się do Ciebie Boże...
przecież miało być naj...
tak cudownie...
jak grom z nieba to spadło,
tylko płacz pozostał
i w mych ustach gorzki żal...
zmywa się moje życie.
Nie zostanie po mnie nic
i nikt nie widzi jak odchodzę,
jak milknie moje serce.
Mam nadzieję Boże, że zostane tym czarnym
aniołem
i po ziemi będę spacerować wśród innych
czarnych skrzydeł.
Będąc wśród gwiazd zobacze innych...
może z czarną butelką?
Ciekawe czy ktoś zapłacze za mną?
Nie boje się już Boże...
Idę do Ciebie...
ostatnimi siłami mażę krwią po kartce
"przepraszam"
i odchodzę...
Komentarze (1)
Przygnebiajacy ,a zarazm smutnyu i rzeczywisty swiat
naszego zycia i jego wizje....ładnie to
napisalas...(określiłaś)