Czarna Mara
Północ wybiła tarcza zegara
blanki starego zamczyska
mgła owionęła nieprzenikniona
bijąca znad uroczyska
Trzasły podwoje podziemnych lochów
rażone nieczystą siłą
i czarna mara wskrzeszona z prochów
podźwigła prawicę zgniłą
Z przepastnych mroków wyległy szczury
oblazłe mierzwą mięsistą
i piszcząc gromko lezły na mury
powitać strzygę kościstą
Skrzekot ohydny targnął siedliskiem
runęły zmurszałe wieże
łapczywie mlaszcząc zgorzałym pyskiem
wypełzło zgłodniałe zwierzę
Komentarze (2)
Zmienił bym;
lezły na wlazły
targnął na targa
runęły na wspierając
lecz to tylko mój punkt widzenia.
mary te czarny niech nas ominą i nigdy tu nie wracają,
ławki zabierzmy miejsca nie będzie, nie spoczną i
pójdą dalej.