Czarna Maska naszego istnienia.
Na Czarnej Masce naszego istnienia
nie ma wyrazu i kształtu brak.
Uczucia zanikły, odeszły marzenia
wszystko minęło, wzleciało jak ptak.
Lecz tak jak feniks ze śmierci popiołu
odrodzi się kiedyś Maska Istnienia.
Piękniejsza wyjdzie z głębokiego dołu
na Jej obliczu nie będzie cierpienia.
Odrzuci ziemię, podepcze kwiaty,
tabliczkę śmierci przełamie w pół.
Stanie nad grobem odziana w szaty,
a za nią głęboki zasypie się dół.
Postawi krok wielki dla dobra ludzkości,
przełamie szatański orszak cierpienia.
Odciągnie dusze od wielkiej nicości
i stanie na czele wszelkiego stworzenia!
25.03.2003r.
Oby tak się stało!!!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.