Czarna sukienko
Lubisz grać rolę małej czarnej.
Domagasz się wtedy tego medalionu
na długim łańcuchu
i wysokich szpilek.
Wracasz ze mną nad ranem lekko zawiana
z kroplą martini przy dekolcie.
W taksówce nie pozwalasz mi zasnąć.
Obie trzymamy fason.
Pamiętasz?
Bal Sylwestrowy.
Biegłyśmy środkiem nocy, byle prędzej do
domu.
Potem razem w łóżku
do świtu
z butelką ginu.
Wtulałam się w ciebie,
a ty kurczowo trzymałaś dla mnie
jego zapach.
Dziękuję, że towarzyszysz mi na
pogrzebach,
dzielnie trwając pod czarnymi okularami.
Kurczysz się w zimnej kaplicy.
Obie mamy dreszcze przy „dobry Jezu”.
Nie mogę ci obiecać,
że pójdziesz ze mną
w tę ostatnią podróż
nie wiadomo dokąd.
Nie upomnę się o ciebie już wtedy.
Póki co,
zabieram cię do teatru.
NUNa
Komentarze (37)
Hm...intrygujący. Pozdrawiam
Zagadkowo. Przychylam się do wypowiedzi T.A.
Pozdrawiam
Dobry, nietuzinkowy, niejednoznaczny wiersz, bo ja
czytam go sobie jako przyjaźń z melancholią,
przylegającą niby mała czarna...
Serdeczności:)
Pięknie. Z przyjemnością przeczytała. Pozdrawiam
serdecznie.
W opakowaniu do łóżka - też mi się kiedyś zdarzyło
(wieki temu) ale w dżinsach i w koszulce trykotowej.
Do dzisiaj "Hey Jude" kojarzy mi się z tamtym...
Fajny, oryginalny pomysł i bardzo udane obrazowanie
:))
wiersz fantastyczny - mała, czarna i tyle refleksji :)
chapeau bas
Msz warto pomyśleć nad innym tytułem
np "Niezastąpiona", albo inaczej.
Podoba mi się sposób w jaki uwieczniłaś niezastąpioną
małą czarną.
Miłego wieczoru:)
Niektóre części garderoby, gdyby umiały mówić, to
powiedziałyby nam niejedną, fascynującą historię. Ty
udzieliłaś głosu czarnej, eleganckiej sukience.
Poznaliśmy przez to historię peelki.
Znakomity pomysł ma wiersz, dobra narracja.
Pozdrawiam serdecznie Danutę.
Fantastyczny wiersz. - wierzę wmilość i przyjażń. i w
pamięc. - do śmierci i po śmerci. - Zycie jednakjest
brutalne. - To mowię - ja... - Jarząbek. (łubu-dubu) -
po pijaku.
Pozdrawiam serdecznie:)
Ładnie, podoba mi się puenta, pozdrawiam ciepło.
Od dawna nie musi to już być przysłowiowa „mała
czarna”
— równie wygodnie jest nią mała biała, czerwona,
zielona bądź np. bordo... a więc mała czarna wcale nie
musi być czarna i ponadto nie musi być wcale mała...
myśl, że każda kobieta ma jakąś ulubioną kieckę,
sweterek czy tym podobny ciuszek, z którym nie tylko
jest zaprzyjaźniona, ale który wręcz kocha...
Pozdrawiam serdecznie...
Bardzo dobry wiersz z super puentą. Pozdrawiam
Witaj.
Bardzo podoba się wiersz i jego ciekawy przekaz z
dobrą Puentą.
Nawet “czarna sukienka” doczekała się w Twoim pięknym
wydaniu wiersza.
Pozdrawiam serdecznie.;)
Ileż tu "glamouru", chciałam kiedyś takiej
przyjaźni... Inna odsłona intymności.