Czarne czy białe?
Nie szła drogą czarną
nie stąpała szelestem cichszym niż my
nie skradała się, jak co dzień
nie zważywszy na ranki, na noce
z ostrzem tępym w ręku
machała jak parasolem
ubrana niechlujnie, w czerń
opatulona jej prostotą z elegancją
schowaną w kieszeni
włosy potargane wiatrem
woni lasów, świeżego powietrza
po wiosennym deszczu
schowała wzrok gdzieś w ostatnim
wyobrażeniu otchłani
i zabrała bliskich
choć kochali byli kochani
…była w bieli
przyszła na palcach
piękna promieniami niesiona
przytuliła i zabrała
na polany wrzosem płynące
Komentarze (3)
dobrze napisane, czuć głębię
Podoba mi się..
+
Zdecydowanie biało, ale czarny byk szczerzy się zza
wersów. Zważywszy, a nie zwarzywszy.