Czarne garnitury ...
Pociemniało mi przed oczami i zgasło
słońce
gdy zobaczyłam czarne garnitury
i twarze zakryte woalkami łez...
Zamarło serce i zatrzymał się czas
jak przejechałeś obok w czarnej
limuzynie
ostatni bezpowrotny kurs...
Za wcześnie rozłożyłeś skrzydła!
Jeszcze tyle kroków mogłeś zrobić stąpając
po ziemi...
Pozwoliłeś żeby pętla cierpienia odebrała
Ci resztkę powietrza!
Może za krótko walczyłeś...
a może bałeś się nieustającej wojny z
życiem...
Przegrałeś! Przegrałeś walkoverem...
Było całkiem ciemno i okropnie zimno
gdy żegnaliśmy Cię po raz ostatni
świeciła tylko aureola nad Twą głową
Mam kolejnego Anioła Stróża...
a boję się coraz bardziej!
To dzieje się zbyt często...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.