Czarne pióro Kormorana…
Zobaczyłam jak leciał w oddali,
czarne skrzydła tak w słońcu rozpostarł
płynął wolniutko bliżej, znów dalej,
słoneczny zegar...cieniem przenikał...
Szumiał bezgłośnie jak w śnie
skrzydłami,
ten blask w kotarach tak wolno się lał,
błękity mocno szarpał piórami,
melodię na skrzypcach smyczkiem swym
grał!
O królewskiej wielkości w
przestworzach,
perlistym locie ponad sercami,
gdzie zachód pomieszał sny z zorzą
tajemnic szyfrem między wierszami…
Muzyką duszy lirycznie raził,
tryskał tym czarem z podniebnych gór,
nie zważał wcale, wzlatując w chwale!
puścił w me w dłonie jedno z tych
piór…
Czarowne piórko trzymam w mej ręce,
darem, jest pieśnią, wierszem w poszumie
za piękną w życiu, Miłość w podzięce
będę ją chronić, jak tylko umiem!…
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.