CZARNE ŚWIĘTA
Bez dedykacji.
Akt I
Odarty z godności,
lecz wciąż wierząc ze coś się zmieni,
czekam na Gwiazdę która wskaże drogę
i da nadzieję...
Akt II
To dzisiaj,
miał stać się cud odkupienia,
i jak co roku stał się w wielu domach.
W moim?. Cóż, może jeszcze nie teraz.
Akt III
Świąteczna kolacja,
tak normalna dla innych i tak oczywista,
spełniona tym razem obok ciebie,
nigdy jej nie zapomnę!.
Akt IV
Wiara wciąż żyje chociaż umarła
nadzieja,
czas radości to już historia,
teraz pora pójść dalej drogą której nie
rozumiem,
tak dla mnie ponurą.
Akt V
Dopisze go życie.
I nadal bez dedykacji.
Komentarze (5)
Akt czwarty - "ponura droga " ..moze by zniej
zawrocic....zawsze mozna pojsc inną ...taką ,ktorą się
chce i rozumie ...........więcej zdecydowaiania i
wiary !!!!reszta przyjdzie sama ...
akt VI- zaufać i głeboko zawierzyć , że bez bólu nic
się nie dokona...ta droga pod górę zawsze jest trudna,
ale nie bez sensu...
I zrozumiesz swoje przeznaczenie...potrzeba czasu i
spokoju...pozdrawiam
Jeśli jest wiara to jest i nadzieja.Nierzadko kroczymy
ponurymi drogami,które z czasem oświetla zrozumienie i
szczęście :)
a przecież to nadzieja umiera ostatnia, skoro jest
wiara. musi być też nadzieja../