Czarny Anioł Ulicy...
Codziennie o tej samej godzinie
widzę jak ona tam stoi.
Czeka na kolejnego klienta
choć bardzo strasznie się boi.
Nienawidzi każdego faceta,
ale wie że musi to robić,
bo gdyby się sprzeciwiła
jej alfons mógłby ja pobić.
Ona jest jak dobry Anioł.
Niestety ma ciężkie życie.
Chce uciec z tego świata
więc weszła w nałogowe picie.
Stroi sie w krótkie bluzki
nawet, gdy tego nie chce.
Żyga, gdy jakiś facet
znów ją po biuście łechce.
Chciałaby być lekarką,
bo bardzo się na tym zna
i niestety dobrze wie,
że kogoś w swym brzuchu ma.
Dalej nie mogła tak żyć,
więc zrobiła to dla swego dziecka.
Podcieła sobie żyły,
a od krwi cała czerwona była jej kiecka.
Tak kończy się ta historia o dziewczynie
z której nikt nie zrobi już dziewicy.
Stała tam na rogu i mówiono o niej
Czarny Anioł Ulicy...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.