Czarny kot
Zaklęty diabeł - rzekł inkwizytor,
a wystraszona wtóruje publika.
Niewinny kot patrzy spokojnie,
iskierki tlą się w jego oczyskach.
To mój przyjaciel - rzecze dziewczynka,
lecz tłum złorzeczy, od czarownic
wyzywa.
Malutkie łezki spływają po jej licach,
nie ma litości, jest znieczulica...
Kot dumnie patrzy, na zbiorowisko
i mruży oczka, po raz ostatni.
Nie wie co mówią, nic nie rozumie,
tylko mu żal, dziewczynki małej.
A inkwizytor z wielkim przejęciem,
po krótkiej mowie, chce dzieło
zwieńczyć.
Lecz cóż to, pytam, co tu się dzieje
szubienica spada, lecz na głowę kata.
Lud wystraszony, co sił zbiega,
a tam na placu jedynie garstka.
Przy szubienicy znów stoją razem
kot i mała dziewczynka.
Komentarze (23)
nie mówię o Pani, chodzi mi o ludzi, którzy w to
wierzą :) pozdrawiam
Nie wierzę w zadne przesady czarne koty
czy wróżby
pozdrawiam :) i witam:)
Nie wierzę w zadne przesady czarne koty
czy wróżby
pozdrawiam :) i witam:)
rzeczywiście tak, wielu ludzi stereotypowo wręcz nie
lubi czarnych kotów, wierzy w przesądy, dlatego one
mają ciężko,a to wspaniałe zwierzęta
Fajna historia, ciekawie się czyta..:)
Czarny kot ma ciężki żywot. Ciekawie opowiedziana
historia, z życia wzięta. Miłego dnia.
dziękuję za komentarz, zapraszam do odwiedzania i
czytania moich wierszy, na razie skromniutko bo tylko
jeden
ciekawe intrygująca historia pozdrawiam