czarny łabędź
zapach piżmowy koi muzykę
podnosząc w górę do samych gwiazd
jak dym z popiołów, obraz z dna
skrzypiec
płynie falami na raz, dwa, raz
pod migdałowym drzewem pogubił
w oczach dziewczyny, co patrzy w nas
gdy na parkiecie w białej koszuli
zatańczy łabędź, przystaje czas
a świat wiruje w gorsecie lampy
na białej ścianie, gdzie teatr trwa
cienie ukryły w rzęsach kochanki
czy ona złapie w ramiona wiatr
i nie wiesz tego, bo nie znasz ról
kto jest dla kogo, obok swych muz
one dla niego, on, jak zjawisko
kiedy się śmieje, wie o nich wszystko
Komentarze (5)
... jaskinia platońska ..
c i s z a
jaźń
słodki potok ...
cokołu nam nie potrzeba
trza
duszy
i serca l a t ....
gdy na parkiecie w białej koszuli zatańczy łabędź
przystaje czas...pieknie
Bardzo lekki i miły wiersz. Taniec jest piękny,
odpręża nie tylko ciało ale i duszę.
leciutki i piękny; pozdrawiam:)
Miły, ciepły wiersz. Przyjemnie się czyta. Pozdrawiam.
/szaławiła - lekkoduch, postrzeleniec /