Czarodziejka zima
Mój setny :))
Jak cię nie kochać zimna, cudna pani,
która przybywasz na saniach perlistych,
pola otulasz bieli odcieniami,
by były czyste.
Jak cię nie wielbić, gdy śnieżnym paltotem
kryjesz brzydotę.
Na ziemi kładziesz poduchy srebrzyste,
dachy otulasz bielutką kołderką,
drzewom darujesz puch w zamian za
liście,
a czapy świerkom.
Jak cię nie chwalić, gdy się cała ziemia
w bajkę przemienia.
Krążą śnieżynki niczym baletnice,
zerkają w okna przez mrozu koronkę
do domu, w którym wszyscy domownicy
stroją choinkę.
Wieczór już zapadł, śnieg perliście skrzy
się,
mag księżyc wyszedł.
Jak nie dziękować czarodziejko zimo
za oszronioną diamentami ziemię,
która wygląda tak bardzo znajomo,
lecz znacznie piękniej.
Zatem cię śnieżna królowo kochamy,
gdy jesteś z nami.
Komentarze (48)
Małgosiu, taką właśnie zimę jak w Twoim wierszu kocham
najbardziej... pozdrawiam serdecznie :)
Opis piękny a ja chciałabym żeby choć na chwilę w moim
rejonie nastała taka zima:))
Gratuluję (pierwszej) setki!
A zimy, choc tak czarodziejsko ją namalowałaś- nie
lubię.