Czary
zanurzasz mnie w winnych pocałunkach,
winem polewasz ciało,
dłonią kreślisz sobie tylko zrozumiałe
wzory,
rozmazując czerwień doskonałą
smakujesz później tę słodycz,
językiem mnie jej pozbawiając,
zagłębiając się w miejsca niedostępne,
po każdym moim centymetrze wodząc
opuszkami
upijasz mnie zmysłowością tych czarów,
szepczesz do ucha zaklęcia lubieżne,
sprawiasz, że jeszcze bardziej pragnę
Twojego ciała,
bioder delikatnym drgnięciem
kochasz mnie później sam tym upojony,
pragniesz wciąż od nowa.
staję się Twoją uczennicą mój mistrzu,
abyś czuł się przy mnie spełniony
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.