Czas bohatera przeminął
To nie czas dla samotnego mężczyzny.
Słońce, jak mówią, skrzy się
przepięknie,
schowane na niebieskim stoliku Boga.
A tak naprawdę, dla niego, jest zima
ukryta w prawie trzyletnich kartonach,
pokrytych delikatną warstwą wspomnień
i kurzu. One już swoją wojnę przegrały,
gotowe do odejścia, machają białą flagą,
lecz nie on. Nadal ukrywa się w okopach,
karmi się pamiętnym chodnikiem i
ulubionym
lokalem. Chociaż śmiertelnie ranny, sam
na placu boju przecież, czeka na
oklaski.
Tymczasem, wśród salwy śmiechu, nastaje
koniec.
Słońce nadal spogląda ciepło, raz na
kartony,
raz na obumarłego bohatera z pistoletem i
pełnym
magazynkiem wierszy. To faktycznie nie jego
czas.
Komentarze (23)
Może czas i nie jego, lecz bogactwa jakie posiadł nikt
mu nie odbierze A może ktoś z czasem odkryje ukryte
piękno i wtedy ten czas wróci?
trzyletnie kartony nie oznaczają, że są stare,
wszystko zdarzyć się może
wiersz wywołuje emocje, świetnie napisany
Wywołujesz silne emocje Przyjacielu... smucisz się
dziś, ja też... ale, wiesz? - nigdy nie wolno usuwać
się w cień, bohaterowie zawsze wracają... mam dla
Ciebie wiele sympatii i szacunku Jacku, utożsamiam się
z wieloma Twoimi wierszami... posyłam Ci cieplutkie
myśli, przytulam:***
bohater-poeta, bardzo przemawia i porusza ta fraza -
/...na obumarłego bohatera z pistoletem i pełnym
magazynkiem wierszy./, niesamowita - już nie wystrzeli
wierszami, a może jeszcze nie teraz? pozdrawiam
Może wystarczy opatrzyć rany, nakarmić, napoić...i
jego czas nadejdzie:). Ładny wiersz, Pozdrawiam
nie poddawaj się....
pozdrawiam :-)))
Kurcze drugi wiersz czytam z pistoletem w tle -
umówiliście się czy co? Ogólnie podoba mi się:)
Skłania do zadumy ten twój wiersz. Samotność to
alienacja, to niezrozumienie, nie dotrzymywanie kroku,
to ból w czterech ścianach własnego umysłu.
Pozdrawiam. (+)