Czas jesienny
Rozbitym oknem, szparą w futrynie,
Wkrada się jesień, co nigdy nie ginie.
Subtelnie zrywa białe zasłony,
Przekracza progi, anioł spłoszony.
Tańczy cichutko, jak liście kołysze,
W kalendarz rok ci nowy zapisze.
Biega szalony, skacze, figluje,
Pokój jesiennym kolorem maluje.
Kłusem po belkach, dach zgrzypi, śpiewa,
To co jesienne już śpiące i ziewa.
Mysz ledwo żywa, ogonem szuka,
Drzwi swego domu w które zapuka.
A orzech włoski tak od niechcenia,
Latać zamarzył i spełnił marzenia.
Inna zaś wierzba, zwana płacząca,
Swoim szlochaniem zbudziła zająca.
I wszyscy razem, tak w jesiennej
zgodzie,
Zasnęli cicho w jednym ogrodzie.
A ja też senny, bo matura mnie czeka, Idę powtórzyć budowę człowieka... ;-)
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.