Czas na ...
Choć marzeniom zapachniało jesienią
Nic jeszcze nie wydarzyło się
Słowa żadnego nie wybąkaliśmy
Nasze spojrzenia minęły się
Myślę o tobie co rano, co noc...
Za dnia gubię cię w zgiełku
Ale powracasz do moich myśli
Gdy tylko cisza pokoju otula mnie
Gdy nie mam siły na życie
...i wtedy gdy ono kopie mnie
Czas na spotkania przypadkowe
Na spojrzenia świadome
Skonkretyzujmy plany...
I zwieńczmy wysiłki
autor
wzdychania
Dodano: 2011-11-20 20:41:58
Ten wiersz przeczytano 345 razy
Oddanych głosów: 0
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.