Czas na Kol Nidrei
Posłuchaj, zaczęli dąć w szofary. Prastarym
zwyczajem
rosną źrenice i ciarki na grzbietach. Gdy
nadchodzi kobieta,
spuść wzrok, miewa niekoszerne uda i usta.
W biuście falują grzechy.
Będą wołać - diaspory łączcie się i
wydajcie plony. W skażonych
ciałach urodzą się obawy, z koślawych
ścieżek wyjdą węże.
I coraz ciężej będzie na ramionach, ale ona
udźwignie,
bo nie wierzy w duszpasterzy i świąteczne
nagonki.
Nie zastąpi karmy głową zwierząt, a nierząd
nie w niej,
ale w żądnych złota iskariotach. W górze
otwarte księgi,
przysięgnij, że nie chcesz żadnej rzeczy
która jego jest.
Wśród klęsk i zwycięstw - wybór jest jeden.
Starym credo
się podpierasz, maczasz jabłko w miodzie.
Na co dzień
kąpiel w mykwie zmywa prawdę i krew. W dole
śmiech,
kwef dla niepoznaki, a łaski znikąd.
Dzikość.
Komentarze (20)
niesamowite, każde słowo jak kamień, każdy wers jak
oskarżenie, a cały wiersz, to nigdy nie wysłuchana
skarga... jestem pod ogromnym wrażeniem
Nieważne - proza, psalm, czy biel, odróżnianie
pozostawiam fachowcom, do mnie przemawia sedno sprawy.
+ ciekawy wiersz. POzdrawiam
religia żydowska jest bardzo rygorystyczna,
szczególnie dla dziewczynek, kobiet - które są w
zasadzie męską ozdobą, podporządkowaną nakazom typu
chrzest, małżeństwo, życie seksualne, rozwody...
chociaż i w naszej religii przysięga komunijna,
zawierana jest pod przymusem, bez udziału świadomości
dziecka,
dobry wiersz, zatrzymuje niecodziennym tematem...
pozdrawiam
@Czatinko, to nie jest proza. Dziwi, że nie potrafisz
odróżnić gatunku...
Podporządkowałam się treści. Ciekawa proza. Może
będzie jej więcej? Przynajmniej jeszcze dziewięć
części :)
Dziękuję wszystkim czytelnikom i komentującym.
Pozdrawiam.
Dziękuję bardzo za słowa otuchy jedznak gdy czytam
Twoje wiersze to wstyd mi że popełniłem coś na tych
stronach... Twoja twórczość pokazuje jaka przepaść
dzieli mnie od dobrego wiersza. To co popełniłem to
bardziej terapia niz chęć bycia POETĄ... Jestem Ci
niewymownie wdzięczny za to że piszesz... Pozdrowienia
i obiecuję zaglądać na Twoją stronkę:)
sięgnęłam do źródeł i dowiedziałam się co znaczy Kol
Nidrei, dzięki temu łatwiej przyswoiłam tekst, zresztą
całkiem ciekawy i smaczny:)))
Witam.Wziełam pani uwagi do serca.Wstępnie wiersz
zmieniłam, ale nie wiem czy podołam.Co prawda nie
piszę powieści.Pozdrawiam.
Świetny wiersz!
Lubię Twoje pisanie :)
przeczytałem i tylko pomyślę,
że znajomość innych religi
by bardzo się przydała.
Pozdrawiam serdecznie
Wyskakuje z niego bardzo głośny prawdy smak.
Los kobiety wiele razy uwikłany w stare credo. Nie
pytają o wolę,wiara i zwyczaj przodków każe
podporządkować się nakazom wbrew sobie.W religii
żydowskiej szczególnie rygorystycznie pielęgnuje się
zwyczaje i obrzędy. Z przyjemnością przeczytałam.
Piękny, zresztą wiesz.