czas nas uczy choroby
‘Z drogi!’ - krzyczy. ‘Z drogi!’ Coś go
słucha, schodzi.
Pan udaje młodego, przenosi żonę przez próg
łazienki nadal nieprzystosowanej, ale są
już
plany. Wcześniej zamówił wózek, podkład
i materac antyodleżynowy. Dokładnie ogląda
ciało
jest piękne, wybroczyn brak. W zasadzie
można
dzień zaliczyć do udanych. Jeszcze tylko
stymuluje dłonie od zewnętrznej strony.
Jutro
kupi cukier, chleb (bo wczorajszy
stwardniał)
i koniecznie coś na odparzenia warg.
Tytuł jest oczywiście parafrazą tytułu znanej piosenki napisanej przez Jacka Cygana.
Komentarze (39)
Piękny wiersz .. on nie jest ..obrazem Pabllo Picassa
.. i pouczający bywało tak .. że mamę... czyli
teściową niosłem na rękach do łazienki .. masę lat
chorowała .. była wspaniałą kobietą .. choroba uczy
pokory .. jednego pragnąłem by wiedziała ..że ma syna
godnego swojej córki ..
Wzruszający, świetnie napisany wiersz.
Pozdrawiam
Poezja o prozie zycia. Najlepszego...
bez słów o miłości...
Jestem zdziwiona ale miałam podobnie napisać jak W.
Pelc. Wiersz o prawdziwej miłości bez miłości -
majstersztyk. Piękna poezja - zarazić się nią od
Ciebie:)
Urzekł mnie.
Pozdrawiam
Wiersz - absolutnie. Mało tego jest to wiersz o
miłości napisany bez ani jednego "namiętnego" słowa.
Choroba jest tu raczej tłem.
Życzyłbym sobie więcej takiej poezji na beju.
Trafiasz. W dychę. W jeden punkt - wszystkimi
strzałami.
Swoją drogą to (nie zawsze spotykane w takich
"wypadkach") szczęście w nieszczęściu. W realu takiego
nie spotkałem.
Pozdrawiam:)
to nie wiersz, raczej kartka z kalendarza
wiem coś na temat chodzenia przy chorych osobach,
zdanych na łaskę i niełaske innych i smutne jest to,
że na naszych oczach po prostu one gasną
Szczera Cholero;wyobraź sobie,że jestem masażystą(po
warszawskim AWF-ie,1000 lat temu). Ostatnio byłem u
stuletniej pani po wylewie;jak Ty pięknie piszesz!!!
Chciałbym tak samo,ale u mnie za dużo radości,chyba...
Wszystkiego co najlepsze.
ciekawie ujęty temat, dobrze dobrane porównania
naprowadzają czytelnika na trop ;)
Znakomicie oddany klimat prawdziwej, głębokiej
miłości, w trudnych chwilach ciężkiej choroby. Nie
każdemu się udaje przetrwać. Emocje buzują po
przeczytaniu wiersza. Brawo!
nie wiem co napisać? Nie wiem, czy ja dałabym radę,
chyba nie...:(, nie chodzi o noszenie na rękach, ale o
bycie z osobą potrzebującą ciągle pomocy :(
Wiersz jest piękny, podaje piękny temat trudnej
miłości, a raczej miłości mimo wszystko. Znam podobną
parę.
heheheh szczera cholera (fajny nick) zrobi co zechce,
to jej wierszyk:)