CZAS ODEJSC....
JA NAPRAWDE NIE CHCIALAM-TO NIE MOJA WINA-CHOROBA WYGRALA...
Wstalam rano i znow ocieralam lzy-
nie moge nadal uwierzyc,ze to koniec...
koniec mojego istnienia sie zbliza.
Czy Ty czlowiekiu nie widzisz,ze ja jednak
chce zyc?!
Za pozno na sentymenty,za poizno na
zale...
choroba wygrala!
Jak teraz zyc?Gdy zaraz pokryje mnie
piach-
zostawie po sobie tylko chwile
cierpienia-
zapomna szybko,ja wiem nie bylam
nieskazitelna,
blad za bledem,porazka za porazka-
w grobie pewnie odetchne i juz nic i nikt
mnie wiecej nie zrani...a
najwazniejsze...przestanie bolec
Zamkne oczy spokojnie,zeby byc razen z
nim...z tym ,kktory jakis pewien czas tez
umarl-Bog albo chce nas polaczyc albo
rozdzielic....
Teraz bjuz dla mnie nie wazne to jest
Przygotowuje sie na Smierc!!
!
DLA LUDZI;KTORZY UWAZAJA SIE ZA LEPSZYCH;JAK ICH POTRZEBOWALAM-ZNIKNELI
Komentarze (3)
Trudno walczyć z chorobą w samotności.Pozdrawiam:)
Czasem przychodzi do nas ta smutna prawda, że trzeba
odejść.
dramat chorego i opuszczonego człowieka.