Czas odnowy
Pewną panią z Obuchowa...
Jak nie boli nos,...to głowa...
Partnerowi głowę suszy,
Że aż chłop zatyka uszy-
Przydałaby się komuś (od)nowa...
Może gdyby do alkowy
Przyszedł do niej partner nowy...
Może trzeba by kapłana...
Co wyświęci w wieczór, z rana...
I użyje oratorskiej mowy...
Wtedy pani w Obuchowie...
Zapomni o nosie - głowie...
Wniesie skargę do biskupa...
(Szansę ma-, gdy niezła du*a...)
Tylko, co na to jej małżonek powie...
Jeśli babsko ślepe..., głuche...
Niech chłop walnie ją obuchem
I wyjedzie do Krakowa...
Pozna(ć) taką-, co jest zdrowa
Raz śmierć kozie!- Zmień gościu dziewuchę!
2009-07-27
Komentarze (3)
Bardzo przyjemny wiersz. W pierwszej zwrotce i
trzeciej przestawiłabym czasowniki tj. jak nie boli
nos... to głowa, i zapomni o nosie - głowie. Poza tym
ok :))
Nawet z uśmiechem można przekazać, że już czas na
lepszy model :)
Wesoło, ku przestrodze:)