czas rozmyślania
patrzysz,
milczysz,
i słów duszy nie słyszysz
obojętność,
ta wroga postać Cię dotyka
i nie ma już Słońca
i nie ma już Księżyca
gdy łza z policzka spadnie na dłonie
ziemi
ciężko oddychasz,
witaj samotności
co ciszę wypełniasz mego żywota,
witaj o pani
czarnym płaszczem deszczu okryta
witaj…
autor
KRZYSIEK S
Dodano: 2007-04-07 15:01:45
Ten wiersz przeczytano 467 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.